Posty

Dlaczego joga?

Obraz
 Z jogą zetknęłam się po raz pierwszy w... księgarni, ponad 15 lat temu. Coś pchnęło mnie do zakupu książki "Joga. Przewodnik dla początkujących i znawców", opracowanej przez Centrum Sivananda w Polsce (zresztą do dziś moja ulubiona sekwencja to właśnie ta wg Sivanandy). Moje pierwsze asany wykonywałam właśnie z tym podręcznikiem, na podstawie ilustracji i zdjęć. Nie miałam wówczas dostępu do internetu, ani pieniędzy na uczestnictwo w zorganizowanych zajęciach. Próbowałam pozycji sama, nie mając pojęcia o ich właściwym wykonywaniu. Mimo to miło wspominam tą swoją pierwszą praktykę. Niestety, zabrakło mi dyscypliny i książka wylądowała na długie lata na półce regału. Ponad 7 lat temu, szukając różnych systemów ćwiczeń, znów zainteresowałam się jogą, jednak po kilkukrotnych próbach i uczestnictwie w zajęciach w szkołach jogi - nie uznałam jej za ciekawą. Wydawała mi się zbyt spokojna, mało rozwijająca (!). Wtedy jeszcze zależało mi na szybkich efektach wizualnych i wspaniale zb

Dlaczego slow jogging?

Obraz
 Zastanawiałam się, o której z moich ulubionych aktywności napisać najpierw. Mój wybór padł na slow jogging, a to dlatego, że rozpoczynając swoją przygodę z ruchem będąc już dobrze po 30-stce, zaczęłam właśnie od biegania. Stwierdziłam, jako całkowity laik, że bieganie jest najprostszą i najbardziej naturalną formą ruchu dla człowieka, i na pewno pozwoli mi szybko osiągnąć wymarzoną sylwetkę. Poczytałam trochę w necie, trochę podpytałam znajomych, kupiłam jakieś tam buty do biegania i hej! Do lasu! Pierwsze treningi to była dla mnie katorga. Myślałam, że wypluję płuca, serce wyskoczy mi uszami, o oddechu nawet nie wspomnę. Potem było stopniowo coraz lepiej, ale nie powiem, żeby bieganie wyszło mi zdrowie. To znaczy - nie we wszystkich aspektach. Skupiłam się - jak to zazwyczaj bywa - na ilości przebiegniętych kilometrów i pokonywaniu ich w coraz krótszym tempie. Mimo starań - wiedziałam już, że na dużą szybkość raczej w swoim przypadku nie mogę liczyć. I tak, powoli bieganie zajmowało
Obraz
 Witaj w moim świecie w duchu slow! Kiedyś myślałam, że bycie osobą spokojną i nie lubiącą pośpiechu nie jest fajne. Odkąd pamiętam zawsze modne były zachowania dynamiczne, sprawianie wrażenia osoby zabieganej, wiecznie zajętej, zarobionej, takiej, której "robota pali się w rękach". Zazdrościłam znajomym o ognistym, energicznym temperamencie, wokół których dużo się działo, którzy skupiali na sobie uwagę wszystkich. A ja? A ja...nie. Spokojna, cicha, raczej zamyślona, rozmarzona, w swoim, nie za szybkim tempie, przemierzałam świat. Nie lubiłam się śpieszyć, wolałam pomału iść ulicą i przyglądać się gałęziom drzew, gołębiom, kolorowi chmur na niebie... Myślałam, że to wada. W takim mniemaniu przeżyłam bardzo wiele lat swojego życia, w tym również zawodowego. Terminowość, dynamika, pośpiech, zadania "na wczoraj", trzeba szybko pracować, szybko mówić, szybko pisać, myśleć - szybko, szybciej, kto najszybciej? Dziś, po ukończeniu 45 lat i moje życie zwolniło. Zawodowo obr